Uśmiechy zadowolonych dzieci to najlepsza zapłata za pracę.
Marysia to ma też serce na dłoni |
" Ciociu to naprawdę fajny pomysł. Podoba mi się." |
kto pracuje z dziećmi ten wie jaka to ciężka i zarazem przyjemna praca. dzieci wprost mówią co im się podoba a co nie. ta bezpośredniość daje nam do myślenia i inspiruje.
dziś goszczę (tym razem) u siebie Marysię i Szymona, którzy pozostawieni pod moja pieczą tworzyli dla swoich Babć i Dziadków serducha z kolorowymi kwiatami. bardzo fajnie się z takimi dzieciakami pracuje. dziś spróbowałam naklejać wypieczone, pomalowane wpierw kwiaty na jeszcze mokre serducha i dopiero zapakowałam je do piekarnika. jestem ciekawa jak zachowa się farba?, czy się nie odkleją (na wodę) ? i zdecydowanie muszę zmienić system barwienia masy - barwniki spożywcze, którymi uraczyła mnie Bogusia są niestety do masy mało wystarczalne, tzn. chciałam uzyskać mocną soczystą czerwień i musiałam do barwienia użyć sporą ilość barwnika..
wypieki już wylądowały w kuchence i się wygrzewają a komentarze moich małych kursantów miodem na me serce: "Ty to jesteś taki pomysłowy człowiek"
" Ciociu to naprawdę fajny pomysł. Podoba mi się."
a po pracy zajadaliśmy się ruskimi Babci Krysi jak na domowy kursik przystało ;-)
mali artysci :D
OdpowiedzUsuńJakie olbrzymie wykrawaczki ?! Droga solniczko ja nie mogę nigdzie takich znaleźć... udało mi się ostatnio wyhaczyć komplecik ale małych :/ A serduszka naprawdę bajeczne :)
OdpowiedzUsuńha, pożyczone, ale już ostrzę sobie ząbki ;-)
OdpowiedzUsuńNajważniesze że dzieci zadowolone, piękne prace :).
OdpowiedzUsuńI fakt foremki są super duże :D.
FAjne te Wasze solone serducha! Polecam pigmenty, dość ekonomiczne w użyciu. Pytanie: jak długo takie prace podpiekasz i czy nie pękają lub deformują się? Nie mam odwagi załadować w żar i czekam długo, aż nasze ozdoby wyschną same z siebie...
OdpowiedzUsuńtak pigmenty są ekonomiczne, ale maja tę wadę że brudzą i trzeba uważać przy wielokolorowych pracach, bo się mieszają.
OdpowiedzUsuńszczerze to nie wiem dokładnie ile leżą w piekarniku, aż są twarde. ale po 2 godz. w 70st.C zostaw do wystygnięcia i powinny być gotowe. masa deformuje się jeśli zbyt długo czekała na wyrobienie, staram się robić tyle masy żeby ją od razu spożytkować.
powodzenia